Si, muchachas, jestem. Widzicie? Nawet Fatalny potrafi się
do czegoś zmobilizować. I się cieszę, że udało mi się to zrobić. Pod lupę idzie
blog: http://www.draco-miona.blogspot.com
Pierwsze wrażenie
Adres jest w
porządku, nieskomplikowany, krótki, zapamiętanie go nie wymaga dużego trudu.
Na belce widnieje
cytat, i to jeszcze z błędem: „Cieńka linia
pomiędzy miłością, a nienawiścią.”
Pisze się „cienka”. Poza tym
wydaje mi się, że gdzieś już to zdanie widziałam. Zaraz sprawdzę… Tak, znajduje się on również na blogu: http://jestcienkalinia.blogspot.com.
Z tą tylko różnicą, że tam cytat ten nie zawiera błędu.
Zauważyłam
również literówkę: „ (…)43.04.13r.”
3/5
Szablon
Szablon jest ładny.
Utrzymany w odcieniach pudrowego różu. Nagłówek również, pasuje do opowiadania.
Czcionka w postach jest widoczna, ale niektórych napisów po prawej i lewej
stronie bloga nie sposób odczytać. Zlewają się z tłem.
8/10
Bohaterowie
Tu będzie już mniej
kolorowo.
Zacznijmy od
Hermiony. Już w pierwszym rozdziale można zauważyć jej zmianę. Teleportuje się
do przyjaciół zapłakana, a wątpię, że
chciałaby ich martwić.
Staje się strasznie
nerwowa i wulgarna. Miewa też dziwne huśtawki nastrojów. Szkoda mi było
Dracona, bo ona raz jest na nie, innym razem znów na tak. Sypiają razem, a
potem Hermiona na niego wrzeszczy i przeklina go. Ja bym po prostu nie
wytrzymała i odeszła od niej. Czemu aż tak zmieniłaś Hermionę, no czemu?
Draco też jest jakiś
dziwny. Z początku udaje, że się zmienił, w ogóle dziwię się, że chciało mu się
odgrywać cały ten cyrk. Później rzuca Cruciatusy na prawo i lewo, a kiedy
trafia Hermionę nagle zaczyna mieć wyrzuty sumienia i „coś mu nie daje spać”.
Okazuje się, że ona podobała się mu już od szóstej klasy, bo wyładniała.
Typowe. W Hogwarcie już ją kocha, chociaż oczywiście z początku tego nie
okazuje i jest dla niej wredny, co jest plusem, bo przynajmniej od razu nie
jest cukierkowo.
Przejdźmy do Rona. Och, jak mogłaś uczynić
Rona kimś takim? Najpierw zdradza Hermionę, później chce ją zgwałcić, obraża ją
i przeklina. A przecież on naprawdę ją kochał. Był głupkiem, nie przeczę, ale
po czasie reflektował się. Nie posunąłby się do czegoś takiego.
Niby czym mu tak podpadła, że ją znienawidził?
Często w
opowieściach Dramione z Rona robiony jest parszywy głupiec. A ja nie rozumiem
dlaczego. W Sadze o Harrym był bardzo zabawny i fajny. A przecież można
wymyślić inny powód ich rozstania. A nie zmienianie Rona.
Snape zrobił się
nagle miły i zwraca się do Hermiony po imieniu. Zdecydowanie wolałam go jako
zgryźliwego nietoperza.
Poza tym
postacie, które zginęły w II Bitwie o Hogwart żyją. Rozumiem, że to Twoje
opowiadanie, ale przez to pokonanie Voldemorta wydaje się być tylko błahostką,
która nie odznaczyła żadnego piętna w świecie czarodziejów.
5/15
Opisy
Próbujesz coś tam
sklecić, najczęściej są to opisy ubrań czy pogody. Dobre i to. Fajnie, że w
ogóle się tego podejmujesz. Zapominasz jednak o miejscach takich jak nawet sam
Hogwart. Wiem, że większość ludzi czytała książkę lub widziała film, lecz
zdarzają się czytelnicy, którzy nie mają pojęcia jak może on wyglądać. Sytuacje
też są skąpo opisane. Na przykład: „Walka była zacięta, parę ludzi leżało w
bólu na podłodze”. To można by było jakoś fajnie rozpisać, a nie tylko
wspomnieć jak wygląda sytuacja.
7/15
Fabuła
Zaczyna się
słodziutko, sympatycznie, ptaszki ćwierkają, słoneczko świeci, ale coś jest nie
tak, bo Hermiona płacze. Nietrudno się domyślić, kto jest powodem jej smutku.
Oczywiście, że Ron, który zrywa z nią. Właśnie tak zaczyna się większość blogów
poświęconych tematyce Dramione. Ron zrywa z Hermioną, bo autorce zwyczajnie nie
chce się wymyślać jakiegoś innego powodu dla którego Hermiona miałaby nie być w
związku.
W domu Pottera i
Ginny, którzy zamieszkali razem Hermiona zauważa Malfoy’a, więc oburzona wraca
do domu. Lecz w drzwiach zdąża ją jeszcze zatrzymać Draco, który przekonuje, że
się zmienił i tak dalej. Oczywiście ona mu nie wierzy i wyzywa go od
„pieprzonych arystokratów”.
Dziwne, bo już w
trzecim rozdziale mu się zwierza i razem spacerują ulicami Londynu. Och, jak
słodko!
Później idzie do swojego ulubionego klubu(Hermiona? Do
klubu?), a tam zastaje Dracusia obściskującego się z jakąś dziewczyną. Chwilę
później chce on zrobić to samo z Mionką, ale ona się nie daje i wraca do domu.
Ouuu, ty niedobry Draco! Co on sobie wyobraża?
Hermiona już wie, że
„pieprzony arystokrata” się nie zmienił i pozostał tym „pieprzonym
arystokratą”.
Po przygodzie z
Cruciatusem i powrotem do Hogwartu zaczyna się miłość. Z początku Draco jest
wredny, czyli taki jaki powinien być, lecz nagle diametralnie się zmienia i
kocha Hermionę i znów jest tak słodko i cudownie i och, ach! Nie uważasz, że to
trochę za szybko?
Wycieczka
integracyjna od razu skojarzyła mi się z historią Aksmel(klik). Na szczęście
nie zerżnęłaś całego pomysłu od niej. Jest trochę inaczej, bo prefekci
przenoszą się do innej szkoły. A to całkiem ciekawy pomysł, bo mogłaś tę
sytuację wykorzystać i opisać jak jest w innych czarodziejskich szkołach, jak
wygląda tam nauka. Ale nie zrobiłaś tego, pisałaś o perypetiach miłosnych Draco
i Hermiony. Oczywiście.
Później było nudno,
nudno, nudno, nudno, aż w końcu Lucek ucieka z Azkabanu. Przygotowałam się na
jakieś ciekawe zwroty akcji, ale ponownie się zawiodłam. Chyba za dużo
oczekiwałam. Na opisanie akcji poświęciłaś mniej niż połowę strony w Wordzie!
Wymyśliłaś też jakieś nowe zaklęcie na potrzeby opowiadanie, które jest
dokładnie tym samym co Protego, zaklęcie tarczy.
Hermiona, jak już
wspominałam ciągle zmienia zdanie co do tego czy chce być z Draconem, co
doprowadzało mnie do szału. Dziwię się Malfoy’owi i gratuluję mu cierpliwości.
Bo potrzeba chyba anielskiej, żeby to wytrzymać.
Później problemy z
dzieckiem, czyli tak zwane Trudne Sprawy. Draco zmienia wygląd syna Hermiony,
żeby nie było, że to nie jego dziecko. Aha, ok.
Narrację prowadzisz
w trzeciej osobie, co jest plusem.
Czytając strasznie
się wynudziłam i ledwo udało mi się przebrnąć przez rozdziały. Fabuła jest
mocno przewidywalna.
Podsumowując, jest nieco chaotycznie i nudno. Rozpisuj
akcję, poświęć temu trochę czasu. Nie od razu Rzym zbudowano.
8/20
Oryginalność
Zastanawiałam się za
co mogę tu przyznać punkty. Dam Ci te dwa za ucieczkę Lucjusza, niech stracę.
2/5
Poprawność.
Robisz bardzo dużo
błędów składni zdania, stylistycznych i gramatycznych. Na szczęście
ortograficznych unikasz. Dodajesz akapity, co w sumie jest normalne, ale wiele
osób piszących takie opowiadania tego nie robi. Nie mam pojęcia dlaczego.
Wypiszę tu niektóre błędy:
„Hermiona była umówiona z Harrym i Ginny w jego nowym domu przy Grimmuald Place.”
W ich nowym domu.
„Hermiony twarz zalana była łzami, makijaż rozmazany,
wyglądała jak jedno wielkie nieszczęście, nawet fryzura jej się popsuła i miała
na głowie ogromną szopę.”
Przeczytaj sobie to
zdanie. Z kontekstu wynika, że to ta popsuta fryzura miała na głowie ogromną
szopę… Poza tym po słowie „makijaż” powinnaś dodać „miała”. „Twarz” i
„Hermiony” zamień miejscami. Czyż nie lepiej by brzmiało: „Twarz Hermiony
zalana była łzami, makijaż miała rozmazany. Wyglądała jak jedno wielkie
nieszczęście. Nawet fryzura jej się popsuła i w tym momencie przypominała
ogromną szopę.”
„Dziewczyny poszły do kuchni gdzie czekał na nie Harry.”
Brak przecinka przed „gdzie”.
„Gdy przyjaciel zobaczył dziewczynę podszedł i przytulił ją
do siebie, obawiał się najgorszego, jego serce przepełniała troska o nią, nie
mógł dopuścić by ktokolwiek zranił jego przyjaciółkę, kochał ją jak siostrę,
była dla niego bardzo ważna, jak członek rodziny, której nigdy nie ma, ona
zastępowała mu ją.”
Salazarze! Gratuluję wymyślenia tak długiego zdania. Mogłaś
po prostu przecinki zamienić na kropki i byłoby okej. Wyglądałoby to tak: „Gdy
przyjaciel zobaczył dziewczynę podszedł i przytulił ją do siebie. Obawiał się
najgorszego. Jego serce przepełniała troska o nią, nie mógł dopuścić by
ktokolwiek zranił jego przyjaciółkę. Kochał ją jak siostrę. Zastępowała mu
rodzinę, której nigdy nie miał.”
„Otoczenie było piękne, dookoła domu rosła zielona trawa, na
niej dostrzec było można kwiaty różnego pokroju, od tulipanów do forsycji,
rosły także drzewa owocowe, wisiały na nich dojrzałe owoce: wiśnie, jabłka,
gruszki, obok znajdowała się grządka soczystych i pachnących z daleka
truskawek.”
I znów zdanie bardzo
długie. Podziel je na krótsze. Poza tym „kwiaty różnego pokroju” to dziwnie
brzmi. Lepiej by było zamienić to na „kwiaty różnego gatunku” lub „różne
gatunki kwiatów”.
„Ginny zarówno jak Harry
przepełniał gniew i złość, nie mogli uwierzyć w to co się stało.”
* „Ginny zarówno jak i
Harry’ego…”
„Dopiero w tym momencie dostrzegła białą czuprynę siedzącą w
salonie, widziała go przez drzwi.”
Czupryna nie mogła siedzieć w salonie. Najwyżej leżeć, ale
nie chciałabym wiedzieć jakim sposobem się tam znalazła.
„ Co do jasnej cholery robi twój największy wróg od
sześciu lat? - spytała Harrego”
A skąd Harry ma to wiedzieć? Wiem, że chodziło o to, co on
robi u Harry’ego. Powinnaś więc po „robi” umieścić „tu” lub „ u ciebie”. Poza
tym ze zdania wynika, że wróg przebywa tu już od sześciu lat… I nie pisze się
„Harrego” tylko „Harry’ego”.
„ Nie jest pewna czy
może mu zaufać, była pełna wahań, skoro zrobiła to już Ginny i Harry.”
Nagle zmieniłaś czas
pisania. To, że nie była pewna czy może mu zaufać znaczy dokładnie to samo, że
była pełna wahań. I w ogóle nie rozumiem
końcówki zdania – „skoro zrobiła to już Ginny i Harry”. Jest tak jakbyś z
jakiegoś odrębnego zdania wyrwała końcówkę i przeniosła ją tu. W ogóle nie
pasuje w stosunku do reszty zdania.
„Jednak w głowie wciąż tkwił jej obraz smutnych,
przenikających ją srebrnych oczy Malfoya.”
Oczu.
„Proszę spotkajmy się na Pokątnej jutro o 16:00 w Trzech Miotłach(…)Zastanawiał
się czy dziewczyna pojawi się o 16:00 w Dziurawym Kotle jak ją prosił.”
No właśnie, raczej
nie pojawi się w Dziurawym Kotle, tylko w Trzech Miotłach…
„Zobaczyła Brown z Weasleyem, poczuła z sercu ukłucie zazdrości.”
W sercu.
„Wstała i wyszła, gdy była w ciemnej uliczce poczuła jak na
nadgarstkach zaciskają jej się chłodne dłonie.”
Zrób z tego dwa
zdania. Po „wyszła” wstaw kropkę.
„-Ubrudziłeś się szlamem pieprzony arystokrato!”
Przecinek przed „pieprzony”.
„ Mimo swoich wcześniejszych planów na pozostanie w
domu z książką Miona poszła na londyńską, mugolską ulicę poszła
do Starbucksa była to mała, ale przytulna kawiarnia z najlepszą kawą na całym
świecie.”
Znowu długie zdanie. Brak przecinka przed „Miona”. To zdanie
powinno brzmieć tak: „Mimo swoich wcześniejszych planów na pozostanie w domu z
książką, Miona poszła na londyńską mugolską ulicę. Udała się do Starbucksa.
Była to mała, ale przytulna kawiarnia z najlepszą kawą na całym świecie.”
„Gdyby tylko się dowiedział, że spotykał się a brudno krwistą nawet w złych celach dostałoby mu
się za to”
Z brudno krwistą. Brak kropki na końcu zdania.
„Jedno było pewne musi się trzymać blisko znajomych i jak
najdalej od Malfoya, ale nie mogła go unikać, wiedziała, że obaj mieli być
prefektami naczelnymi, co oznaczało wiele czasu w jego towarzystwie.”
Po „pewne” umieść myślnik.
„Na drugi dzień miał jechać do Hogwartu, więc nie mógł
rozmyślać o jej brązowych tęczówkach i bólu wymalowanego
na twarzy przez całą noc.”
*Wymalowanym. Zła kolejność wyrazów w zdaniu. „Przez całą
noc” powinnaś umieścić po „rozmyślać”. Bo teraz z kontekstu wynika, że ten ból był
wymalowany na twarzy przez całą noc.
„ Reszta lekcji minęła im spokojnie, nie odzywali się
do siebie i obijali łukiem, Mafoy siedział jak
nadęty gbur z tym swoim krzywym uśmieszkiem na twarzy.”
*Omijali. Przecinek po
„łukiem” zamień na kropkę.
„Prefekci wyszli, Hermiona była wściekła, a Malfoy
podśmiewał się pod nosem, był widocznie rozbawiony sytuacją, gdzie jakikolwiek
nauczyciel oprócz Snape może odebrać punkty Gryffindorowi i to z powodu
Granger.”
Kolejne zamotane zdanie. Może napiszę po prostu jak powinno
wyglądać: „Prefekci wyszli. Hermiona była wściekła, a Malfoy podśmiewał się pod
nosem. Był widocznie rozbawiona sytuacją, w której nauczyciel inny niż Snape odebrał
punkty Gryffindorowi i to z powodu Granger.” Poza tym McGonagall często
odejmowała punkty swojemu domowi, bo była po prostu sprawiedliwą kobietą. Nic w
tym dziwnego.
„W Hermionie wzbierały się już uczucia żalu i smutku, łzy po woli zaczęły napływać jej do oczu i wtedy obiecała
sobie, że to ostatni raz.”
*Powoli.
„Dziewczyna wciąż nie mogła się otrząsnąć, dlatego poszła
wziąć kompie w łazience prefektów, aby zmyć z
siebie brudny dotyk Rona.”
*Kąpiel.
„Draco nie mógł pozwolić by ktokolwiek widział, że trzyma za
rękę i wspiera szlamę więc wyszarpnął swoją rękę i wyleciał z sali jak
oparzony.”
Przecinek przed „więc”.
„W tej szkole nie było podziału na domy i wszyscy siedzieli
przy jednym ogromnym stole wraz z nauczycielami "ściany" były ze
szkła dzięki czemu można było podziwiać piękne, błyszczące się jezioro.”
Kropka po „nauczycielami.
„Później udała się do
jadalni, aby zjeść obiad, następnie udała się do
swojego pokoju gdzie siedział już Malfoy, ale ta nie zaszczyciła go nawet
spojrzeniem.”
Powtórzenie wyrazów. Przecinek przed „gdzie”. Usuń „ta”.
„Szatynka wzięła krótką koszulkę nocną i poszła do łazienki
wzięła kąpiel i narzuciła ją na siebie, wyszła z łazienki, Draco otwarł usta ze
zdziwienia, miała piękne i długie nogi.”
Powinno być: Szatynka
wzięła krótką koszulkę nocną i poszła do łazienki. Wzięła kąpiel i narzuciła
koszulkę na siebie(bo u Ciebie wygląda to tak, jakby narzuciła na siebie
kąpiel). Wyszła z łazienki, na jej widok
Draco otworzył usta ze zdziwienia. Miała piękne i długie nogi.
Prawda, że lepiej?
„ Draco słyszał głos krzyczącej dziewczyny, obudził go,
zapalił nocną lampkę.”
Obudził głos? :o
„Dziewczyna czuła miękkość jego klatki piersiowej do której
tuliła się przez całą noc, czuła się w jego ramionach taka bezpieczna, jego
włosy pachniały jaśminem?”
Przecinek po „piersiowej”.
Wstaw kropkę przed „czuła”.
„ Razem poszli do Snape
i opowiedzieli mu o wszystkim.”
Snape’a.
„Zaczynał się po woli
listopad, dni robiły się coraz chłodniejsze, ale Gryfonka chcąc korzystać z
pogody, póki nie ma śniegu, powędrowała na błonia z Harry'm i Ginny.”
Skąd się u Ciebie wzięło to pisanie powoli oddzielnie? ;0
„Draco rozmawiał między lekcjami z Bleisem
i opowiedział mu o wszystkim co się stało.”
Pisze się „Blaise’em”.
„ Hermiona siedziała w swoim pokoju, nie poszła
patrolować korytarzy, najwyżej dostanie szlaban, szatynka miała już dość tego życia,
każdy ciągle z niej żartował, nazywał ją szlamą, zdradzał, a teraz przeleciał
ją cholerny arystokrata dla zakładu, a ona?”
Znów kolejne długie zdanie. Podziel je na krótsze.
„ Hermiona wzięła pidżamę i poszła do łazienki, na
lustrze zobaczyła krew i na podłodze leżała dość obfita stróżka krwi, a co jeśli
mu się coś stało?”
Jak stróżka krwi mogła leżeć na podłodze?
…
„Z pewnością w jej domu nie
brakuje ciepła rodzinnego, z pewnością w święta
Hermiona podniesie się na duchu.”
Powtórzenie wyrazów.
„ Nastolatkowie żyli w ciągłym stresie, Hermiona
złożyła doniesienie na Kruma u Snape'a, który został wyrzucony ze szkoły i
umieszczony w Azkabanie, nie musieli długo na niego nalegać,
sam się przyznał.”
Z kontekstu wynika,
że to Snape został wyrzucony i umieszczony w Azkabanie. Zamiast „nalegać”
powinno być „naciskać”.
„Po kilku godzinach ciężkiego porodu został uznany za
zakończony, a młodej matce podano zawiniątko, które przytuliła do siebie i było
jej synkiem, spojrzała na Dracona i widziała w jego oczach rozczarowanie.”
Które przytuliła do siebie i było jej synkiem.
Które
przytuliła do siebie i było jej synkiem.
I było jej
synkiem.
Było jeszcze dużo
więcej takich kwiatków, ale ich wypisanie zajęłoby nie wiadomo ile godzin i
nieskończoną liczbę stron.
Rozdziały 21 i 22 zawierają tą samą treść.
Zdarzały się zdania zaczęte małą literą i literówki. Czasem
też zjadasz literki.
Tworzysz długie chaotyczne zdania, które często nie mają
sensu.
Nie rozumiem dlaczego zamiast zwyczajnie nazywać bohaterów
po imieniu często używasz słów: „blondyn”, „szatynka”, „brązowooka”, „Ślizgon”,
„Gryfonka”. Z resztą nie tylko ty to robisz…
Sprawdź wszystkie rozdziały i popoprawiaj błędy. Przed
opublikowaniem czytaj tekst!
10/30
Punktów dodatkowych
nie przyznaję, bo zwyczajnie nie ma za co.
Podsumowanie
Chciałabym
powiedzieć, że nie jest źle, ale kłamałabym, a wolę być szczera.
Chcesz pisać bardzo poetycko, ale Ci nie wychodzi i
opowiadanie sprawia wrażenie strasznie przerysowanego… Nie masz takiego
lekkiego pióra, więc opowiadanie czyta się ciężko. Nie wymyśliłaś nic
oryginalnego, więc łatwo się przy czytaniu wynudzić. Robisz wiele błędów.
Jednak widzę, że
pisanie sprawia Ci przyjemność. Nie rezygnuj z tego, znajdą się czytelnicy,
którym opowiadanie się spodoba. Zastosuj się do moich rad i popraw błędy w
rozdziałach oraz sprawdzaj je przed opublikowaniem. Mam nadzieję, że nie byłam
strasznie surowa.
Suma punktów: 43
Nędzny