wtorek, 13 sierpnia 2013

Tylko mnie kochaj - Czarna

Ocena bloga Tylko mnie kochaj.

1. Rozpoznanie wstępne.

a) Pierwsze wrażenie

 Czerwona lampka. Adres bloga zasugerował mi, że będzie to opowiadanie w stylu „On ją zdradził, ona jego, ale żyli długo i szczęśliwie.”, ale to tylko moje skojarzenie, więc nie zrażam się i oczywiście wchodzę. Rozglądam się. Kolorystyka jak najbardziej w porządku, pomarańczowy zmieszany z brązami w zestawie z szarą, widoczną (co ważne) czcionką. Na belce jedynie samotne słowo Dramione – minimalistyczne, ale mniejsza z tym, mnie nie razi.

3,5/5 pkt

b) Szablon

Osobiście nienawidzę komentować tej kwestii, ponieważ w moich oczach szablon to tylko papier ozdobny, a przecież liczy się owinięty nim prezent.
Od razu po załadowaniu się witryny widzę przykre zjawisko – nagłówek niedopasowany do szerokości bloga. Gdyby nie to, nie czepiałabym się pewnie w ogóle, bo blog prezentuje się w miarę schludnie, prosto, bez dodatkowych bajerów, od których mogłoby mi się zakręcić w głowie. Zrób coś z tym nagłówkiem – zamów u kogoś na blogu jakiś ładny obrazek albo sama pokombinuj, ewentualnie poszukaj czegoś przy pomocy magicznych Googli. Może zajmie Ci to trochę czasu, ale wiele osób decyduje się na przeczytanie opowiadania właśnie ze względu na obrazek, który wita ich, kiedy wchodzą (sama czasami tak robię, kiedy zdarza mi się natknąć na jakieś wyjątkowo urocze ujęcie Toma Feltona w nagłówku ;) )
I jeszcze jeden mankament – linki w postach i pod postami aż biją w oczy swoją kolorystyką. Moje ślepia prawie zapłakały na ten widok. Te odnośniki być czarne, serio.

7/10 pkt

2. Treść.

a) Bohaterowie.

Zacznę od tego, że nie stworzyłaś żadnej własnej postaci, którą próbowałabyś wcisnąć na siłę do tego opowiadania. Przeważnie można to postrzegać jako zaletę i w Twoim przypadku nie jest inaczej.
Skupiasz się jednak jedynie na bohaterach, którzy prowadzą trzy wątki miłosne, reszta jakby nie istniała. I to już niestety wada.
Cała magia Hogwartu polega na tym, że jest on ogromnym zamkiem, w którym mieszka cała masa postaci o różnobarwnych charakterach. U Ciebie tych bohaterów pobocznych prawie nie ma, pojawiają się i znikają dokładnie w tej samej sekundzie, nie zostawiając po sobie żadnego śladu. Rowling stworzyła tyle postaci, że na pewno znajdzie się kilka, które doskonale mogłyby ubarwić wydarzenia opisywane przez Ciebie. Pomyśl o tym, spróbuj dodać do tej palety jakiś nowy odcień, ożyw ten zamek, spraw, by na korytarzach szkoły było gwarno, zapełnił błonia biegającymi pierwszoklasistami.
Jeśli chodzi o samą kreację bohaterów to... cóż, na ten temat mam różne spostrzeżenia.
Nie podoba mi się, że opisujesz te wydarzenia tak, jakby bohaterowie nie mieli wnętrza. Oni stają się takimi laleczkami z teatru, bez refleksji, bez marzeń, bez sprzecznych uczuć i wybuchów emocjonalnych. Ciężko wyczuć kto jest dobry, a kto zły, wszyscy wydają się być tacy sami, ujednoliceni, szablonowi. Zanim napiszesz kolejny rozdział, postaraj się przemyśleć, jak chciałabyś ukazać każdego z nich. Pomyśl nad ich wadami i zaletami. Być może Draco jest zbyt wybuchowy, może zachował coś ze swojej przeszłości, z tego pewnego siebie, zarozumiałego chłopca, którym był? Może Hermiona wciąż lubi chwalić się swoją wiedzą, jest płaczliwa, nerwowa albo bardzo spontaniczna i nieprzewidywalna? Moim zdaniem powinnaś poświęcić tym bohaterom trochę czasu, zwrócić uwagę na to, kto jest kim i kto kogo udaje.
Pozytywnie zaskoczyło mnie, że momentami starasz się pokazać naszą najważniejszą dwójkę jako dwie zupełnie różne od siebie osoby. Wydaje mi się, że być może Twoim zdaniem nie jest to zbyt istotne, ale w rzeczywistości bardzo ważne, żeby nawet w sposobie wypowiedzi ukazywać różnice między prowadzącymi dialog. Czasami udaje Ci się to wręcz genialnie, aczkolwiek jakby niespecjalnie, przez przypadek.
Moja rada jest taka : Przeczytaj swoje opowiadanie jeszcze raz, a potem wypisz sobie gdzieś na kartce wszystkie cechy poszczególnych bohaterów, które Twoim zdaniem zostały ukazane w opowiadaniu. Potem przyjrzyj się tym cechom i zastanów się, co możesz zrobić, aby nie powtarzały się one przy każdej z postaci.

7/15 pkt

b) Opisy

Tutaj niestety nie mam za bardzo przy czym się rozpisywać, ponieważ tych opisów jest naprawdę bardzo, bardzo mało. I to jest największy błąd – Twoje opowiadanie to głównie dialogi. Rozmowy bohaterów często popychają akcję bardzo szybko do przodu, sprawiając, że czytelnicy mają wrażenie, iż pędzą na złamanie karku. Szybka akcja jest dobra, ale każdy, kto czyta książki wie, że czasami potrzeba jakiegoś obszernego opisu, nieważne czy to będzie opis przeżyć, krajobrazu, pokoju czy bohatera, bo tylko dzięki temu jesteśmy w stanie poczuć cały klimat historii.
Opowiadanie bez opisów jest jak komiks bez obrazków – bezbarwne i suche w swojej formie. Bohaterowie wychodzą do Hogsmeade, a ja nie mam bladego pojęcia, czy jest zima czy lato, ciepło, zimno, leje deszcz, sypie śnieg, czy grzeje słońce. Proponuję Ci, żebyś przećwiczyła sobie opisywanie otoczenia w jakimś oddzielnym dokumencie. Po prostu włącz worda i wyobraź sobie dormitorium Hermiony. Spróbuj je opisać z najmniejszymi szczegółami – włączając w to widok za oknem, wysokość sufitu i materiał, z którego zrobiono zasłony. Pisz wszystko, co przyjdzie Ci do głowy, zalewaj strony potokami słów, trenuj!
No i jestem zmuszona wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy, która mnie bardzo, ale to bardzo zirytowała, kiedy zaczęłam czytać. Zastąpienie jakiegoś opisu zdjęciem (u Ciebie tyczy się to ubioru) to największy błąd jaki można popełnić. Jeśli korzystasz już z jakiejś strony do szukania ubioru swoim postaciom, to opisz go dokładnie, zamiast zamieszczać link do zdjęcia. Ludzie, którzy czytają opowiadania, chcą sobie wyobrażać świat przedstawiony, bo jakby było inaczej, to oglądaliby filmy. Opisuj, baw się słowem, koloruj, nawet zanudzaj, ale nie zostawiaj pustej przestrzeni w miejscach, gdzie powinny znaleźć się opisy.

5/15 pkt

c) Fabuła

Piszesz bardzo chaotycznie, co kilka linijek zmienia się narrator, więc trudno jest ogarnąć co, kto, po co i za co. Sugerowałabym skupić się choć przez jedną notkę na jednej parze, a przy kolejnych prowadzić następne wątki. Usiądź, przemyśl co wydarzy się dalej, opisz to w całości i najlepiej z jednej, trwałej perspektywy. Jeśli nie potrafisz ująć opowiadania w narrację jednoosobową tak, by opowiadać ciągle jako jedna/dwie osoby, to lepiej z tego zrezygnuj i wciel się w rolę narratora wszystkowiedzącego, pisząc w trzeciej osobie. Możesz przy tym wykorzystywać taki stary trick zwany mową pozornie zależną. Polega to na tym, że gdy opisujesz uczucia jednego z bohaterów, wtedy narrator na moment przejmuje sposób postrzegania świata od opisywanej postaci i w ten sposób wypowiada jej myśli. Przeczytaj o tym w internecie i do dzieła!
No dobra, a teraz wracając do fabuły. Historia jest prosta, dość urocza. Ginny i Blaise, który próbują zeswatać Dracona i Hermionę, a do tego Harry bujający się w Pansy. Nie ma w tym fajerwerków (przynajmniej na razie), ale mogę to przełknąć.
Postanowiłaś całą winę za śmierciożerstwo i paskudne charaktery ślizgonów zrzucić na ich rodziców. Może to i nie głupie, może coś w tym jest, choć taki obrót sprawy jest moim zdaniem drobnym uproszczeniem z Twojej strony. Dodaj do tego jakieś tajemnice, niedopowiedzenia, parę skrywanych wad i jest szansa, że coś z tego wyjdzie.
Próbujesz pogodzić dwa skłócone ze sobą domy, choć tej wrogości wcale tam nie widać. Nie ma nikogo, kto stanąłby im na drodze i to jest duży błąd. Przy każdej notce podkreślasz, że jest to „miłość przeciw wszystkim”, więc kim są ci „wszyscy”? Nie zauważyłam nikogo, kto stanął by im na drodze do szczęścia, nie wspominając już nawet o tych, którzy próbują ich swatać. Powinnaś być konsekwentna w swoich czynach – jeśli to hasełko to tylko nic nie znaczący frazes, to lepiej przestań je wpisywać w tytułach każdej notki, bo od tego opowiadanie na pewno nie nabierze dramaturgii. W tej kwestii jestem szczerze zawiedziona, ponieważ ja uwielbiam opowiadania Dramione, które przedstawiają tą parę jako ukrywających się przed światem kochanków i od samego początku miałam nadzieję, że jednak poszłaś w tą stronę. A tu nawet Snape zawiódł, bo nie dał im szlabanu za wspólne spędzanie czasu :-(

10/20 pkt

d) Oryginalność

No i tutaj mamy problem. Za oryginalne jestem w stanie uznać połączenie Pansy-Harry, z którym jak do tej pory się nie spotkałam (nie wiem, może za mało czytam). Pomysł z wspólnym dormitorium prefektów naczelnych już mi się przejadł, podobnie jak pairing Ginny-Blaise, także niewiele mam do powiedzenia w tym temacie.

2/5 pkt

3. Poprawność.

a) Poprawność gramatyczna.

W sumie to nie jest źle. żaden błąd nie doprowadził mnie do łez ze śmiechu (a uwierz, że tak bywało). Problem natomiast stanowi u Ciebie składnia, która czasami skłania człowieka do czytania jednego zdania dziesięć razy, po czym robi się takie wielkie : „AAAAAAAAAAAAaaaaaaaa to o to chodzi” i czyta się dalej. Mam wrażenie, że nie przeglądasz swoich notek przed opublikowaniem, a zdecydowanie powinnaś to robić. Przeczytaj to raz, drugi, trzeci jeśli będzie trzeba i popraw wszystko, co wyda Ci się błędnie sformułowanym. Jestem przekonana, że to podniesie walory językowe Twojego opowiadania.
Odejmuję niestety punkty za używanie skrótów „PW”, „pkt”, „WS” i „odp”, które omal nie przyprawiły mnie o zawał. Przy opowiadaniu jakiejś historii nie używa się takich sformułowań. Zapamiętać sobie raz na zawsze. Napisanie słowa „Wielka Sala” nie kosztuje dużo, poważnie.

5/10 pkt

b) Poprawność ortograficzna.

Tutaj jest w porządku, nie rzuciły mi się w oczy żadne byki, a przynajmniej nie takie, które przycisnęły by mnie do podłogi, przyłożyły pistolet do skroni i zmusiły do wyjechania z kraju.

9/10 pkt

c) Interpunkcja.

Och rany, wiedziałam, że nieuniknione w końcu nadejdzie.
Dziewczyno Ty prawie w ogóle nie używasz znaków interpunkcyjnych! Z tym jest u Ciebie największy problem. Ja czytam zdanie, czytam, czytam, czytam, a ono się nie kończy! Patrzę wstecz, a tam już dawno powinno być postawione pięć kropek i trzy przecinki. Ja wiem, że mamy kryzys, że oszczędza się ze wszystkim, ale znaki interpunkcyjne są w internecie za darmo.
Brak znaków przystankowych powoduje, że czytelnik się gubi. Ja po paru słowach nie wiem już, który bohater co zrobił, bo to się zlewa w jednolitą kupę. Użyj Googli, znajdź stronę, na której będą wyjaśnione zasady interpunkcyjne, zapisz to sobie w zakładkach i za każdym razem, gdy będziesz brała się za pisanie nowej notki, w drugiej karcie otwieraj ową stronę. Gdy masz wątpliwości, czy postawić przecinek, zerknij do wskazówek.

2/10 pkt

4. Punkty dodatkowe :

Dorzucam od siebie bonus za cytaty w notkach, za pomocą których wprowadziłaś taki typowy nastrój Dramione.

3 pkt.

5. Mogłabym napisać tutaj jeszcze podsumowanie, ale wydaje mi się ono zbędnym, ponieważ ocena i tak wyszła zaskakująco długa i obawiam się, że wyrzucą mnie ze stanowiska xD

6. Ocena końcowa.
52,5 pkt – Nędzny

Ta interpunkcja i chaos w opowiadaniu odebrały Ci naprawdę dużo punktów, wiem, że szukasz bety, ale powinnaś sama wziąć się za te błędy, pozbyć się ich i napisać coś odjazdowego. Życzę powodzenia i liczę na to, że konstruktywna krytyka, choć zapewne bolesna, doda Ci skrzydeł ;-)

----
Opowiadania oceniam bardzo surowo, a wszelkie hejty zbieram na maila do mojej małej kolekcji. To tak na przyszłość, gdyby coś komuś nie grało. ;-)

Z pozdrowieniami,

Faceless.  

8 komentarzy :

  1. Dzięki za ocene właśnie o to mi chodziło o surową ocenę więc biorę sie za kolejny rozdział używając twoich rad :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Padłam, leżę i nie wstaję. To. Było. The. Best. Jesteś surowa ale ja to lubię więc nie dam hejta :) Ale tak na poważnie, to bardzo dobra i konstruktywna ocena, napisana z humorem. To się chwali. A do panny na górze : w tym komentarzu postawiłabym ze 3 przecinki. Wiedza nie boli moje panie :)
    Pozdrawiam
    Kath<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za to wstawiłabym w twojej wypowiedzi przecinek i połknęła jedną spację. Tak na przyszłość, stare porzekadło: “przyganiał kocioł garnkowi...“

      Usuń
  3. Przeczytałam tę ocenę nie odrywając się na moment. Świetna! Na innych stronach jest trochę nudno, ale tutaj z pewnością nie! Masz wrodzony talent, potrafisz bez większego wysiłku przyciągnąć uwagę czytelnika. Mam nadzieję, że mój blog przypadnie właśnie Tobie :D Przy czytaniu tego typu krytyki nie sposób się zdenerwować. Jesteś świetna! :D
    Pozdrawiam,
    DiaMent.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *Tu miał paść wulgaryzm wyrażający moje wzruszenie, ale się powstrzymałam* Bardzo mi miło ^^; Kolejka jest ułożona i niestety, ale Twój blog wzięła Petite, myślę jednak, że mimo wszystko wpadnę i napiszę co nieco w komentarzu :) Pozdrawiam serdecznie :D

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniała, konstruktywna, poparta licznymi argumentami krytyka. Sama na pewno nie zdobyłabym się na coś takiego, bo jestem za miękka ;) Popieram koleżankę wyżej: przeglądałam kilka ocenialni, ale ta wywarła najlepsze wrażenie, naprawdę ;3
    Nie wiem, kto zamierza Cię hejtować, ale ja na to nie pozwolę, jesteś zbyt dobra. :D
    Pozdrawiam,
    Fioletoowa

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mam pojęcia gdzie powinnam umieścić ten komentarz, więc zostawię go pod najnowszą notką w Stowarzyszeniu i Ocenialni. Jestem jedną z osób, które zgłosiły swoją chęć zostania oceniającą na oceny-dhl.blogspot.com owszem dostałam dwie wiadomości na e-maila, nadal czekam na tą trzecią i przyznaję, że nie było mnie jakiś czas, więc na bieżąco nie śledziłam tego co dzieje się w tej blog-strefie. Chciałabym wiedzieć, czy coś się stało, albo czy coś jest nie tak. Jeżeli jest taka możliwość prosiłabym o wiadomość zwrotną od którejś z administratorek bloga, nie wiem na czym stoję i czy okres próbny trwa nadal, bo może stało się tak, że oceniające zostały już wybrane. [ morgan.j.blog@gmail.com ]
    Jeżeli zdenerwowałam kogoś tym komentarzem, bo np. nikt nie miał czasu, by się tą sprawą zająć, ma mój wcześniejszy email dał wam do zrozumienia, by mnie przez jakiś czas nie brać pod uwagę zrozumiem i przepraszam za zamieszanie.
    Pozdrawiam Morgan Jade. ;)

    OdpowiedzUsuń