1. Rozpoznanie wstępne.
a) Pierwsze wrażenie
Czerwona lampka. Adres bloga zasugerował mi, że będzie to opowiadanie w stylu „On ją zdradził, ona jego, ale żyli długo i szczęśliwie.”, ale to tylko moje skojarzenie, więc nie zrażam się i oczywiście wchodzę. Rozglądam się. Kolorystyka jak najbardziej w porządku, pomarańczowy zmieszany z brązami w zestawie z szarą, widoczną (co ważne) czcionką. Na belce jedynie samotne słowo Dramione – minimalistyczne, ale mniejsza z tym, mnie nie razi.
Czerwona lampka. Adres bloga zasugerował mi, że będzie to opowiadanie w stylu „On ją zdradził, ona jego, ale żyli długo i szczęśliwie.”, ale to tylko moje skojarzenie, więc nie zrażam się i oczywiście wchodzę. Rozglądam się. Kolorystyka jak najbardziej w porządku, pomarańczowy zmieszany z brązami w zestawie z szarą, widoczną (co ważne) czcionką. Na belce jedynie samotne słowo Dramione – minimalistyczne, ale mniejsza z tym, mnie nie razi.
3,5/5 pkt
b) Szablon
Osobiście nienawidzę komentować tej kwestii, ponieważ w moich oczach szablon to tylko papier ozdobny, a przecież liczy się owinięty nim prezent.
Osobiście nienawidzę komentować tej kwestii, ponieważ w moich oczach szablon to tylko papier ozdobny, a przecież liczy się owinięty nim prezent.
Od razu po załadowaniu się witryny
widzę przykre zjawisko – nagłówek niedopasowany do szerokości
bloga. Gdyby nie to, nie czepiałabym się pewnie w ogóle, bo blog
prezentuje się w miarę schludnie, prosto, bez dodatkowych bajerów,
od których mogłoby mi się zakręcić w głowie. Zrób coś z tym
nagłówkiem – zamów u kogoś na blogu jakiś ładny obrazek albo
sama pokombinuj, ewentualnie poszukaj czegoś przy pomocy magicznych
Googli. Może zajmie Ci to trochę czasu, ale wiele osób decyduje
się na przeczytanie opowiadania właśnie ze względu na obrazek,
który wita ich, kiedy wchodzą (sama czasami tak robię, kiedy
zdarza mi się natknąć na jakieś wyjątkowo urocze ujęcie Toma
Feltona w nagłówku ;) )
I jeszcze jeden mankament – linki w
postach i pod postami aż biją w oczy swoją kolorystyką. Moje
ślepia prawie zapłakały na ten widok. Te odnośniki być czarne,
serio.
7/10 pkt
2. Treść.
a) Bohaterowie.
Zacznę od tego,
że nie stworzyłaś żadnej własnej postaci, którą próbowałabyś
wcisnąć na siłę do tego opowiadania. Przeważnie można to
postrzegać jako zaletę i w Twoim przypadku nie jest inaczej.
Skupiasz się jednak jedynie na bohaterach, którzy prowadzą trzy wątki miłosne, reszta
jakby nie istniała. I to już niestety wada.
Cała magia
Hogwartu polega na tym, że jest on ogromnym zamkiem, w którym
mieszka cała masa postaci o różnobarwnych charakterach. U Ciebie
tych bohaterów pobocznych prawie nie ma, pojawiają się i znikają
dokładnie w tej samej sekundzie, nie zostawiając po sobie żadnego
śladu. Rowling stworzyła tyle postaci, że na pewno znajdzie się
kilka, które doskonale mogłyby ubarwić wydarzenia opisywane przez
Ciebie. Pomyśl o tym, spróbuj dodać do tej palety jakiś nowy
odcień, ożyw ten zamek, spraw, by na korytarzach szkoły było
gwarno, zapełnił błonia biegającymi pierwszoklasistami.
Jeśli chodzi o
samą kreację bohaterów to... cóż, na ten temat mam różne
spostrzeżenia.
Nie podoba mi się,
że opisujesz te wydarzenia tak, jakby bohaterowie nie mieli wnętrza.
Oni stają się takimi laleczkami z teatru, bez refleksji, bez
marzeń, bez sprzecznych uczuć i wybuchów emocjonalnych. Ciężko
wyczuć kto jest dobry, a kto zły, wszyscy wydają się być tacy
sami, ujednoliceni, szablonowi. Zanim napiszesz kolejny rozdział,
postaraj się przemyśleć, jak chciałabyś ukazać każdego z nich.
Pomyśl nad ich wadami i zaletami. Być może Draco jest zbyt
wybuchowy, może zachował coś ze swojej przeszłości, z tego
pewnego siebie, zarozumiałego chłopca, którym był? Może Hermiona
wciąż lubi chwalić się swoją wiedzą, jest płaczliwa, nerwowa
albo bardzo spontaniczna i nieprzewidywalna? Moim zdaniem powinnaś
poświęcić tym bohaterom trochę czasu, zwrócić uwagę na to, kto
jest kim i kto kogo udaje.
Pozytywnie
zaskoczyło mnie, że momentami starasz się pokazać naszą
najważniejszą dwójkę jako dwie zupełnie różne od siebie osoby.
Wydaje mi się, że być może Twoim zdaniem nie jest to zbyt
istotne, ale w rzeczywistości bardzo ważne, żeby nawet w sposobie
wypowiedzi ukazywać różnice między prowadzącymi dialog. Czasami
udaje Ci się to wręcz genialnie, aczkolwiek jakby niespecjalnie,
przez przypadek.
Moja rada jest
taka : Przeczytaj swoje opowiadanie jeszcze raz, a potem wypisz sobie
gdzieś na kartce wszystkie cechy poszczególnych bohaterów, które
Twoim zdaniem zostały ukazane w opowiadaniu. Potem przyjrzyj się
tym cechom i zastanów się, co możesz zrobić, aby nie powtarzały
się one przy każdej z postaci.
7/15 pkt
b) Opisy
Tutaj niestety nie
mam za bardzo przy czym się rozpisywać, ponieważ tych opisów jest
naprawdę bardzo, bardzo mało. I to jest największy błąd –
Twoje opowiadanie to głównie dialogi. Rozmowy bohaterów często
popychają akcję bardzo szybko do przodu, sprawiając, że
czytelnicy mają wrażenie, iż pędzą na złamanie karku. Szybka
akcja jest dobra, ale każdy, kto czyta książki wie, że czasami
potrzeba jakiegoś obszernego opisu, nieważne czy to będzie opis
przeżyć, krajobrazu, pokoju czy bohatera, bo tylko dzięki temu jesteśmy
w stanie poczuć cały klimat historii.
Opowiadanie bez
opisów jest jak komiks bez obrazków – bezbarwne i suche w swojej
formie. Bohaterowie wychodzą do Hogsmeade, a ja nie mam bladego
pojęcia, czy jest zima czy lato, ciepło, zimno, leje deszcz, sypie
śnieg, czy grzeje słońce. Proponuję Ci, żebyś przećwiczyła
sobie opisywanie otoczenia w jakimś oddzielnym dokumencie. Po prostu
włącz worda i wyobraź sobie dormitorium Hermiony. Spróbuj je
opisać z najmniejszymi szczegółami – włączając w to widok za
oknem, wysokość sufitu i materiał, z którego zrobiono zasłony.
Pisz wszystko, co przyjdzie Ci do głowy, zalewaj strony potokami
słów, trenuj!
No i jestem
zmuszona wspomnieć o jeszcze jednej rzeczy, która mnie bardzo, ale
to bardzo zirytowała, kiedy zaczęłam czytać. Zastąpienie
jakiegoś opisu zdjęciem (u Ciebie tyczy się to ubioru) to
największy błąd jaki można popełnić. Jeśli korzystasz już z
jakiejś strony do szukania ubioru swoim postaciom, to opisz go
dokładnie, zamiast zamieszczać link do zdjęcia. Ludzie, którzy
czytają opowiadania, chcą sobie wyobrażać świat
przedstawiony, bo jakby było inaczej, to oglądaliby filmy. Opisuj,
baw się słowem, koloruj, nawet zanudzaj, ale nie zostawiaj pustej
przestrzeni w miejscach, gdzie powinny znaleźć się opisy.
5/15 pkt
c) Fabuła
Piszesz bardzo
chaotycznie, co kilka linijek zmienia się narrator, więc trudno
jest ogarnąć co, kto, po co i za co. Sugerowałabym skupić się
choć przez jedną notkę na jednej parze, a przy kolejnych prowadzić
następne wątki. Usiądź, przemyśl co wydarzy się dalej, opisz to
w całości i najlepiej z jednej, trwałej perspektywy. Jeśli nie
potrafisz ująć opowiadania w narrację jednoosobową tak, by
opowiadać ciągle jako jedna/dwie osoby, to lepiej z tego zrezygnuj
i wciel się w rolę narratora wszystkowiedzącego, pisząc w
trzeciej osobie. Możesz przy tym wykorzystywać taki stary trick zwany mową pozornie zależną. Polega to na tym, że gdy opisujesz uczucia jednego z bohaterów, wtedy narrator na moment przejmuje
sposób postrzegania świata od opisywanej postaci i w ten sposób
wypowiada jej myśli. Przeczytaj o tym w internecie i do dzieła!
No dobra, a teraz
wracając do fabuły. Historia jest prosta, dość urocza. Ginny i
Blaise, który próbują zeswatać Dracona i Hermionę, a do tego
Harry bujający się w Pansy. Nie ma w tym fajerwerków (przynajmniej
na razie), ale mogę to przełknąć.
Postanowiłaś
całą winę za śmierciożerstwo i paskudne charaktery ślizgonów
zrzucić na ich rodziców. Może to i nie głupie, może coś w tym
jest, choć taki obrót sprawy jest moim zdaniem drobnym
uproszczeniem z Twojej strony. Dodaj do tego jakieś tajemnice,
niedopowiedzenia, parę skrywanych wad i jest szansa, że coś z tego
wyjdzie.
Próbujesz
pogodzić dwa skłócone ze sobą domy, choć tej wrogości wcale tam
nie widać. Nie ma nikogo, kto stanąłby im na drodze i to jest duży
błąd. Przy każdej notce podkreślasz, że jest to „miłość
przeciw wszystkim”, więc kim są ci „wszyscy”? Nie zauważyłam
nikogo, kto stanął by im na drodze do szczęścia, nie wspominając
już nawet o tych, którzy próbują ich swatać. Powinnaś być
konsekwentna w swoich czynach – jeśli to hasełko to tylko nic nie
znaczący frazes, to lepiej przestań je wpisywać w tytułach każdej
notki, bo od tego opowiadanie na pewno nie nabierze dramaturgii. W
tej kwestii jestem szczerze zawiedziona, ponieważ ja uwielbiam
opowiadania Dramione, które przedstawiają tą parę jako
ukrywających się przed światem kochanków i od samego początku
miałam nadzieję, że jednak poszłaś w tą stronę. A tu nawet
Snape zawiódł, bo nie dał im szlabanu za wspólne spędzanie czasu
:-(
10/20 pkt
d) Oryginalność
No i tutaj mamy
problem. Za oryginalne jestem w stanie uznać połączenie
Pansy-Harry, z którym jak do tej pory się nie spotkałam (nie wiem,
może za mało czytam). Pomysł z wspólnym dormitorium prefektów
naczelnych już mi się przejadł, podobnie jak pairing Ginny-Blaise,
także niewiele mam do powiedzenia w tym temacie.
2/5 pkt
3. Poprawność.
a) Poprawność
gramatyczna.
W sumie to nie
jest źle. żaden błąd nie doprowadził mnie do łez ze śmiechu (a
uwierz, że tak bywało). Problem natomiast stanowi u Ciebie
składnia, która czasami skłania człowieka do czytania jednego
zdania dziesięć razy, po czym robi się takie wielkie :
„AAAAAAAAAAAAaaaaaaaa to o to chodzi” i czyta się dalej. Mam
wrażenie, że nie przeglądasz swoich notek przed opublikowaniem, a
zdecydowanie powinnaś to robić. Przeczytaj to raz, drugi, trzeci
jeśli będzie trzeba i popraw wszystko, co wyda Ci się błędnie
sformułowanym. Jestem przekonana, że to podniesie walory językowe
Twojego opowiadania.
Odejmuję niestety
punkty za używanie skrótów „PW”, „pkt”, „WS” i „odp”,
które omal nie przyprawiły mnie o zawał. Przy opowiadaniu jakiejś
historii nie używa się takich sformułowań. Zapamiętać
sobie raz na zawsze. Napisanie słowa „Wielka Sala” nie kosztuje
dużo, poważnie.
5/10 pkt
b) Poprawność
ortograficzna.
Tutaj jest w
porządku, nie rzuciły mi się w oczy żadne byki, a przynajmniej
nie takie, które przycisnęły by mnie do podłogi, przyłożyły pistolet do skroni i zmusiły do
wyjechania z kraju.
9/10 pkt
c) Interpunkcja.
Och rany,
wiedziałam, że nieuniknione w końcu nadejdzie.
Dziewczyno Ty
prawie w ogóle nie używasz znaków interpunkcyjnych! Z tym jest u
Ciebie największy problem. Ja czytam zdanie, czytam, czytam, czytam,
a ono się nie kończy! Patrzę wstecz, a tam już dawno powinno być
postawione pięć kropek i trzy przecinki. Ja wiem, że mamy kryzys,
że oszczędza się ze wszystkim, ale znaki interpunkcyjne są w
internecie za darmo.
Brak znaków
przystankowych powoduje, że czytelnik się gubi. Ja po paru słowach
nie wiem już, który bohater co zrobił, bo to się zlewa w
jednolitą kupę. Użyj Googli, znajdź stronę, na której będą
wyjaśnione zasady interpunkcyjne, zapisz to sobie w zakładkach i za
każdym razem, gdy będziesz brała się za pisanie nowej notki, w
drugiej karcie otwieraj ową stronę. Gdy masz wątpliwości, czy
postawić przecinek, zerknij do wskazówek.
2/10 pkt
4. Punkty
dodatkowe :
Dorzucam od siebie
bonus za cytaty w notkach, za pomocą których wprowadziłaś taki
typowy nastrój Dramione.
3 pkt.
5. Mogłabym
napisać tutaj jeszcze podsumowanie, ale wydaje mi się ono zbędnym,
ponieważ ocena i tak wyszła zaskakująco długa i obawiam się, że
wyrzucą mnie ze stanowiska xD
6. Ocena końcowa.
52,5 pkt –
Nędzny
Ta interpunkcja i
chaos w opowiadaniu odebrały Ci naprawdę dużo punktów, wiem, że
szukasz bety, ale powinnaś sama wziąć się za te błędy, pozbyć
się ich i napisać coś odjazdowego. Życzę powodzenia i liczę na
to, że konstruktywna krytyka, choć zapewne bolesna, doda Ci
skrzydeł ;-)
----
Opowiadania
oceniam bardzo surowo, a wszelkie hejty zbieram na maila do mojej
małej kolekcji. To tak na przyszłość, gdyby coś komuś nie
grało. ;-)
Z pozdrowieniami,
Faceless.
Dzięki za ocene właśnie o to mi chodziło o surową ocenę więc biorę sie za kolejny rozdział używając twoich rad :)
OdpowiedzUsuńPadłam, leżę i nie wstaję. To. Było. The. Best. Jesteś surowa ale ja to lubię więc nie dam hejta :) Ale tak na poważnie, to bardzo dobra i konstruktywna ocena, napisana z humorem. To się chwali. A do panny na górze : w tym komentarzu postawiłabym ze 3 przecinki. Wiedza nie boli moje panie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kath<3
Ja za to wstawiłabym w twojej wypowiedzi przecinek i połknęła jedną spację. Tak na przyszłość, stare porzekadło: “przyganiał kocioł garnkowi...“
UsuńPrzeczytałam tę ocenę nie odrywając się na moment. Świetna! Na innych stronach jest trochę nudno, ale tutaj z pewnością nie! Masz wrodzony talent, potrafisz bez większego wysiłku przyciągnąć uwagę czytelnika. Mam nadzieję, że mój blog przypadnie właśnie Tobie :D Przy czytaniu tego typu krytyki nie sposób się zdenerwować. Jesteś świetna! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
DiaMent.
*Tu miał paść wulgaryzm wyrażający moje wzruszenie, ale się powstrzymałam* Bardzo mi miło ^^; Kolejka jest ułożona i niestety, ale Twój blog wzięła Petite, myślę jednak, że mimo wszystko wpadnę i napiszę co nieco w komentarzu :) Pozdrawiam serdecznie :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWspaniała, konstruktywna, poparta licznymi argumentami krytyka. Sama na pewno nie zdobyłabym się na coś takiego, bo jestem za miękka ;) Popieram koleżankę wyżej: przeglądałam kilka ocenialni, ale ta wywarła najlepsze wrażenie, naprawdę ;3
OdpowiedzUsuńNie wiem, kto zamierza Cię hejtować, ale ja na to nie pozwolę, jesteś zbyt dobra. :D
Pozdrawiam,
Fioletoowa
Nie mam pojęcia gdzie powinnam umieścić ten komentarz, więc zostawię go pod najnowszą notką w Stowarzyszeniu i Ocenialni. Jestem jedną z osób, które zgłosiły swoją chęć zostania oceniającą na oceny-dhl.blogspot.com owszem dostałam dwie wiadomości na e-maila, nadal czekam na tą trzecią i przyznaję, że nie było mnie jakiś czas, więc na bieżąco nie śledziłam tego co dzieje się w tej blog-strefie. Chciałabym wiedzieć, czy coś się stało, albo czy coś jest nie tak. Jeżeli jest taka możliwość prosiłabym o wiadomość zwrotną od którejś z administratorek bloga, nie wiem na czym stoję i czy okres próbny trwa nadal, bo może stało się tak, że oceniające zostały już wybrane. [ morgan.j.blog@gmail.com ]
OdpowiedzUsuńJeżeli zdenerwowałam kogoś tym komentarzem, bo np. nikt nie miał czasu, by się tą sprawą zająć, ma mój wcześniejszy email dał wam do zrozumienia, by mnie przez jakiś czas nie brać pod uwagę zrozumiem i przepraszam za zamieszanie.
Pozdrawiam Morgan Jade. ;)